Rwanda, państwo którego wymawiana nazwa kojarzy się z wojną i ludobójstwem.
Moja mama jak usłyszała, że jadę do Sudanu i potem może do Rwandy, powiedziała, że SUdan może przeżyje, ale jak będę chciała do Rwandy to przywiąże mnie do kaloryfera. Nie przywiązała, bo jestem właśnie w Kigali, stolicy tego państwa. I bardzo dobrze się stało...:)
Teraz, po doświadczeniach w Sudanie, wydaje mi się, że większego piekła w Afryce się nie znajdzie. Pewnie się mylę, ale z pewnością do "piekielnych państw" nie można zaliczyć Rwandy, uchodzącej w tym rejonie za jedno z najbezpieczniejszych w Afryce.
Rzeczywiście, ludzię są przemili, a okolice przepiękne (Rwanda jest nazwana państwem miliona wzgórz, gdyż jest na nich rozłożona). Bez strachu można wyjść wieczorem, ulice są WYASFALTOWANE I RÓWNE(!!!) - żadko spotykana osobliwość w Afryce - a wszystko do tego zadbane i uporządkowane. Nie zdarzyło mi się jeszcze zobaczyć góry śmieci, jakie na codzień spotykałam w Jubie. Mieszkam w apartamentowcu z CIEPŁĄ WODĄ i PRĄDEM, do którego nie potrzebny jest generator. A o sprycie tutejszych świadczy prąd kupowany tak jak doładowania do telefonów: "Dzień dobry, poproszę proądu za 2000 franków" :)
Zła sława Rwandy w historii świata sprawia, że to państwo dalekie jest od wyobrażeń europejskich. Ludobójstwo, które bez wątpienia miało tutaj miejsce, czego przykre dowody są zamieszczone w Memoriale Ludobójstwa (czy jak to się po polsku mówi:P). Ale spowodowane było podziałem rasowym wprowadzonym przez białych kolonizatorów. Do tej pory Rwandyjczycy walczą ze skutkami wymordowania 2 mln ludzi. Przykre to bardzo. Teraz słowa Tutsi i Hutu są niemalże zakazane, a nad każdą rodziną wisi bardzo przykra historia albo straty bliskich w rzeźniczych warunkach albo morderstw sąsiadów w okrutny sposób.
W każdym razie, chciałabym prosić, aby wszyscy czytający bloga wybili sobie z głowy stereotyp Rwandy. Przepiękne i przemiłe panstwo z duszą...
P.S. i mają supermarkety! i chodniki!!! ;)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz