Ola in Big City

You only live once, but if you do it right, once is enough.

środa, 9 września 2009

W dziwnym świecie, który miał być normalny...

Wróciłam do Polski. Nie był to najmilszy powrót na świecie. W sumie to tylko 2 powody pchnęły mnie do popełnienia tego powrotu. Obydwa najchętniej zabrałabym spowrotem do Afryki i uciekła od tego "normalnego świata" jeszcze przynajmniej na pół roku.

Afryka uzależnia? Hmm, to chyba nie do końca to.

Afryka jest miejscem, w którym przyziemne problemy ludzi tutaj zupełnie nie mają znaczenia ani zazwyczaj racji bytu. Ich miejsce zajmują problemy, których rozwiązanie pociąga za sobą nielada akrobatykę malarską (czy cokolwiek równie abstrakcyjnego) lub problemy, do których rozwiązania należałoby użyć wehikułu czasu i trochę pogrzebać w przeszłości (chociaż to pewnie niezawsze mogłoby zadziałać). Codzienne problemy europejskie wydają się błahostkami rodem z telenoweli brazylijskiej, które mogą wywolać jedynie grymas uśmiechu na twarzy.

4 dni w Polsce, a w mojej głowie bałagan straszliwy. Niebardzo mogę się tu odnaleźć. Mój żołądek też ma z tym problemy. No coż, do wszystkiego trzeba przywyknąć, do wszystkiego da się przywyknąć.

2 komentarze:

Traweczka pisze...

Taaaa, nawet nie zauważysz kiedy, a zapomnisz o Afryce, rozpuści Cię łatwość Europy i wszystko podane na tacy... Ale cóż, w końcu stąd wyjechałaś już rozpuszczona :P

Edyta Kijewska - Kiwi pisze...

OLKA!!!
Wracaj tutaj! Ktoś musi do banku biegać! :)

A tak serio serio - nie dawaj sie Polskości.

Locations of visitors to this page