Ola in Big City

You only live once, but if you do it right, once is enough.

środa, 4 lutego 2009

Łączność ze światem

Jeju, nie pomyślałabym nigdy, że będę w takim wirze pracy i wydarzeń, który nie pozwoli mi napisać nawet kilku zdań. Moje ostatnie komentarze napisane na marginesie to “lodówka na kuluczyk, lol” zanotowane w takim biegu, że nie zauważyłam, że kluczyk, którym zamyka się lodówkę chroniąc wodę przed kradzieżą, zamieni się na kuluczyk:)

Jest jeszcze jeden komentarz: “postal address: Juba” – tak podaje się tu swoje namiary geograficzne, czasami jeszcze dodając numer skrzynki pocztowej, ale to już zdarza się rzadziej.

Od dwóch tygodni uczestniczę w projekcie budowy budynku ministerstwa telekomunikacji i usług pocztowych. Zabawne jest jednak to, że telekomunikacja i usługi pocztowe mijają się bardzo z obrazem tych zjawisk w naszych europejskich głowach. W Sudanie Południowym jest kilku operatorów komórkowych – usługi sprzedawane są w systemie pre-paid. Natomiast fakt, że państwo to nie posiada własnej ogólnej infrastruktury telekomunikacyjnej sprawia, że powodzeniem cieszą się tu sieci ugandyjskie albo północno sudańskie. Spora część okolicznych mieszkańców posiada kilka numerów telefonicznych, z bardzo prostej przyczyny: nie da się połączyć między poszczególnymi sieciami. Z kolei to, że na jednego mieszkańca przypada mniej niż jeden telefon (spotkałam się z tym, że kilku znajomych miało jeden numer, którym się dzieliło i podawało np. na rozmowach o pracę) sprawia, że zazwyczaj próbując się do kogoś dodzwonić możemy napotkać przeszkody związane z “abonamentem czasowo niedostępnym” (oczywiście wypowiedziane ślicznym kobiecym głosem w języku angielskim, arabskim lub jakimś innym w zależności od kraju pochodzenia operatora). No więc cały myk polega na tym, żeby rząd miał sprzęcior coby “łączyło nas coraz więcej” i sprzedawał na niego koncesje opływające kasą i diamentami:) Na razie sytuacja idealna dla operatorów komórkowych – nie ma żadnego oligopolu typowego dla rynków europejskich, tylko wręcz komplementarne połączenie między operatorami:)

Póki to nastąpi upłynie jeszcze sporo wody w Nilu. Zwłaszcza, że rzeczy dzieją się tu wolniej, a dwojenie się i trojenie żeby coś przyspieszyć zakrawa o pracę syzyfową. Dlatego też lepiej się wyluzować i popłynąć sobie rozpływając się w czasie jak w dobrze naturalnym, a nie jak w pieniądzu:)

1 komentarz:

Leniu pisze...

Wot ciekawostka telekomunikacyjna. Mnie zadziwia, że na tym kontynencie pracę którą w europie wykonuje jeden człowiek, tam robi to trzech, a czasami czterech :D

Locations of visitors to this page