Pusan tak mi sie spodobał, że nie minęły 2 dni a ja sie znowu tam znalazłam:)
Magiczne miasto, morze, wiatr i czaderskie widoki.
Jak do tego dodać jeszcze bufet z sushi, rejs statkiem, noc pełną świateł i przyjaznych ludzi, którzy robią ze mną wywiady:) (z księżniczką każdy chce przeprowadzić wywiad:P ale pytanie były tendencyjne i księżniczka nie wiedziała co powiedzieć:)) i oczywiście rozmowy o wszystkim i o niczym do rana:)
Pusan otrzymuje nagrode za bycie Przyjaznym Miastem roku 2007:) W nagrode więcej tam nie pojade i nie bede niepokoić więcej Jego Wysokiej Mości:)
Chociaz z drugiej strony tak samo myślalam pare dni temu i sie mylilam.
Jaki wniosek? Nie przewidzisz jutra:) I to jest najpiękniejsze:)
czwartek, 11 października 2007
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz