Ola in Big City

You only live once, but if you do it right, once is enough.

piątek, 21 grudnia 2007

Kultura picia

Wiem, że ostatnio dość dużo miejsca reklamowego poświęcam na alkohol, ale jest to dość charakterystyczne w Korei więc warto wspomnieć o wczorajszej "przygodzie".

Po egzaminie, który okazał się trudniejszy niż ktokolwiek myślał, dzielne Bohaterki bloga udały się na spotkanie z koreańskimi kolegami, którzy również próbowali zaliczyć przeklęty egzamin. Zastałyśmy ich w koreańskiej restauracji nad butelką Jacka Danielsa (co było bardzo zadziwiające, gdyż bardziej prawdopodobne byłoby zobaczyć ich z polskim piwem niż z Jackiem!). Soju, ku naszemu zdziwieniu nie było na stole, ale za to obok Jacka stało piwo. Okazało się, że nasi dostojni koledzy postanowili sponiewierać się mieszanką Jacka z piwem, pijąc do dna szklankę piwa z zatopioną w środku pięćdziesiątką whiskey. Jak to podkreślili: to magiczna formuła alkoholowa, a w dodatku "odświeżająca".

Okazało się, że koreańskiego kolegę prawnika odświeżyło na tyle, że po wyjściu z restauracji potknęłyśmy się o niego, leżącego na ulicy. Zaraz drugi przybiegł na ratunek i zaciągnął kolegę do taksówki (sam nie czując się przy tym najlepiej). Zaciąganie kolegów jest typowym zjawiskiem w weekendowe nocy. Bardzo często można się tu natknąć na obejmujących się (w ramach utrzymania równowagi) mężczyzn.

Wniosek? Lepiej jak Koreańczycy nie tworzą magicznych formuł tylko piją swoje soju;))))

4 komentarze:

dlatychcozagranico pisze...

Post dedykowany niemalże:)

dlatychcozagranico pisze...

nastepnym razem prosze kolegom balasam zoladkowy pod nos podtykac:)

Ola Floo pisze...

Nawet nie niemalże a z dedykcją dla najwierniejszej czytelniczki:)

dlatychcozagranico pisze...

i ta tematyka jakże trafiona!

Locations of visitors to this page