Wstalam wczesnie rano, i tak nie moge spac przez ta zmiane czasu. I w miasto!
Piersze co udarza w twarz i zabiera oddech po wyjsciu z podziemnej kolejki w samo centrum chicago to sciany do nieba.
Beton, stal i szklo. Jak na filmach caly czas.
Ale kilka przecznic dalej zza drzew (tak, sa tu drzewa grant parku) wylania sie woda:
"
Niesomowite wrazenia, zwlaszcza w temperaturze 38 stopni!
Ucieklam wiec do Oceanarium. Zmarzlam:P Ale za to popisywaly sie przede mna delfiny i pingwiny. Kurcze, opowiadac mozna by caly dzien jak tu jest inaczej. Inne podejscie. Za rogiem slyszysz "How'r you doin'" i kazdy sie usmiecha i pomaga, jesli trzeba. W dodatku zawsze jestes "Very very welcome".
Wiecej w galerii
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
3 komentarze:
Hej, fajne te zdjecia i ciekawe komentarze. Bede tu zagladac! Katrin
no to super:] zapraszam
38 stopni.. uh.. powodzenia ;]
Prześlij komentarz