Polonia w Chicago stanowi dosc duzy odsetek. Polskie sklepy, polskie piwo (czesto ulubionym zamiast zywca jest okocim), polskie szkoly jezykowe itp. Jak sie nie zna angielskiego niekonieczne jest tu nawet rozmawianie po angielsku - wszystko mozna zalatwic wsrod swoich;]
No i jest tez coroczny piknik polonijny organizowany przez tutejsze Polskie Radio. Fajnowa okolica, zaraz pod granica z Wisconsin. Duuuuzo ludzi przyjechalo, mimo upalu i wypili duuuzo piwa, przez upal:P
Ale Polacy amerykanscy nie roznia sie za bardzo od Polakow mieszkajacych w Polsce:]
Gwiazda pikniku byl Borysewicz, ktory specjalnie na te okazje przyjechal z Polski, zeby dac popis przed Polakami na emigracji. No i dal:( I zostal wygwizdany. Nie zaspiewal sam ani jednej calej piosenki, przyjechal z jakims przydupasem, ktory spiewal za niego, a poza tym byl nacpany.
Dodatkowo, powiedzial ze nie zagra jesli nie dostanie za to wiecej kasy. I siedzial w limuzynie i czekal na gotowke:
W kasetce trzymanej przez ochroniarza sa pieniadze, duze pieniadze, z gory placone, za to aby borysewicz wysmial sie w twarz Polakom w Chicago i pokazal jak bardzo ma ich gdzies. Zenada.
A ja spedzilam piknik nalewajac piwo:] Bardzo bylo przyjemnie. Ustawilismy z Gienkiem stanowisko do nalewania, wystawilismy kubek na tipy i po kilku godzinach uzbieralo sie ponad 60 dolcow;] milo;] Panowie, ktorzy stali w kolejce smiali sie, ze pewnie jeszcze nigdy nie zaspokoilam tylu mezczyzn na raz;] No cush, piwo zawsze jest najbardziej pozadanym towarem (piwo, nie ja:P), zwlaszcza przy takiej temperaturze.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
1 komentarz:
Okocim! brawo. Odkad Jan Kulczyk sprzedal Tyskie funduszowi SABMiller, tylko Okocim ma jeszcze polski prawdziwy smaczek.
Tak wiec by pic polskie tylko okocim ;]
Prześlij komentarz