Ola in Big City

You only live once, but if you do it right, once is enough.

czwartek, 30 sierpnia 2007

Seoul pieknym jest i...

...ma fajne jedzenie:]

Uwielbiam ten balagan, ktory ma swoj ukryty sens, mnostwo kolorow, przelomy architektoniczne rozniace sie w zasadzie niczym, podawanie reszty w dwoch rekach i zaciekawione spojrzenia koreanczykow kiedy widza mnicha z trzema mlodymi dziewczynami:]

No ale co tu duzo gadac, zachlystuje sie tym, patrze z otwarta buzia i pstrykam zdjecia dopoki bateria mi nie pada, jak japonski turysta w warszawie:]

Ale do rzeczy:



Samgyeopsal


Swiatynia buddyjska



Ichniejszy fast-food;]


Na ulicy znajdziesz tu wszystko...

Brak slow, jak sie poczuje ten zapach ulicy, spaliny pomieszane ze swadem krewetek i mandu smazonych na ulicy, w zakamarkach i ze studzienek kanalizacyjnych czuc mocz, a obok ciebie przechodzi mega zadbana sliczna koreanka ubrana w jaskrawe kolory.

2 komentarze:

dlatychcozagranico pisze...

Samgyeopsal to taki raclette jest? bo podobnie wyglada...

Ola Floo pisze...

nie do konca.
Na patelnie wrzucasz boczek, kimchi, grzybki i wszystko co ci przyjdzie do glowy. Potem bierzesz na raczke lisc ichniejszej salaty i nakladasz na niego kawalek boczku (po umoczeniu w sosie), oje, kimchi, warzywka, ciasto ryzowe i cokolwiek co znajdziesz na stole, zwijasz liscia i wsadzasz do buzi. Przezuwasz i cieszysz sie zajebistym smakiem;]

Locations of visitors to this page