... ajummą (czyt. adżummą, po koreańsku: 아줌마).
Zanim spotkanie zostanie opisane, po krótce przedstawię sylwetkę ajummy.
Jest to więc dosłowie kobieta zamężna. Posiada ona jednak dosyć charakterystyczne cechy, które wpływają na unikalność tej warstwy społeczeństwa. Ajumma zazwyczaj jest niewysoka i posunięta wiekiem, co widać także po jej ociężałej już sylwetce. Zazwyczaj (w 99% przypadków) ma krótkie kręcone włosy, poddawane milionom trwałych i farbowań, a do tego dość grubą wartwę makijażu i kolor pomadki rzucający się w oczy (ajumma gustuje zazwyczaj w rażących różach lub szkarłatnych czerwieniach).
Ajumma jest kobietą doświadczoną przez życie, więc wie jak sobie poradzić w zatłoczonym Seoulu. Jeśli w metrze jest dużo ludzi, próbujesz wyjść, a ktoś cię pcha od tyłu, to z pewnością ajumma.
Dość popularny jest nawet dowcip:
- W metrze jest jedno wolne miejsce. Kto pierwszy usiądzie: batman czy superman?
- Ajumma!
Codziennym widokiem jest kilka plastikowych toreb w rękach ajummy, wydzieranie się na ulicy i zwracanie uwagi młodszym, niegodnym ajummy osobnikom. Ajummie zawsze się spieszy, wszędzie jej pełno...
Ola znosiła z wrodzoną jej tolerancją łokcie ajummy kłujące ją po bokach w metrze i jej wyścig po miejsce, kiedy tylko otworzą się drzwi. Przyzwyczaiła się już do tramwajów warszawskich... Jednak dziś przyszło jej stanąć w kolejce w banku, aby załatwić sekundową sprawę wymiany waluty. Była pierwsza w kolejce, ale kątem oka zauważyła skradającą się ajummę, która do tego naradzała się z inną... Chwila nieuwagi i kobieta z kręconymi włosami przykrytymi różowym kapeluszem pchała już swoją tylną część ciała między Olę i krzesło, na którym Ola miała właśnie usiąść w celu dokonania transakcji.
Grzeczne zwrócenie uwagi, że tutaj jest kolejka nie za bardzo obchodziło intruza, który rzucił zdawkowe (o ile mi się dobrze zrozumiało): Ja tylko na moment. Ola dałaby sobie spokój gdyby nie to, że ona też tylko na moment, ludzie na nią czekają a w dodatku, nauczona doświadczeniem, dobrze wie, że ajummie zajmie to więcej niż moment.
Jednak przeciwnik okazał się bardziej wytrzymały i już zdążył rzucić swoją torebkę na krzesło, a Oli dostało się łokciem.
Poziom furii wzrastał. Przez głowię Oli przemknęło milion myśli:
- Na chwilę? Taak? Za chwilę to twój różowy kapelusik znajdzie się za oknem...
- A może by tak kopnąć panią ajummę, że kapelusik jej spadnie sam...
- Oddam jej też łokciem;))) Sa sa sa, a może nie...może kopnę w tyłek..;)
- Znam takie jedno obrażliwe słowo, niech tylko na mnie popatrzy to jej powiem co o niej myślę...
- Skąd się to w ogóle bierze, że taka wścibska baba wpycha mi się pod nos bezczelnie???
Ola jednak oprzytomniała a jej myśli ją samą zaskoczyły. Przecież z natury jest dobrą i miłą dziewczynką... Podeszła więc po numerek do innego okienka. Pomyślała, że trudno, najwyżej pogimnastykuje się językiem migowym (bo pani, do której stała w kolejce, była jedyną mówiącą po angielsku). Udało się jednak bez problemu, a kiedy Ola odchodziła od okienka to ajumma jeszcze załatwiała swoją 'szybką' sprawę. I oglądała się, czy przypadkiem ta młoda obcokrajowczyni już za nią nie stoi;P
Jaki z tego morał? W życiu trzeba sobie umieć poradzić:))) Chyba pokręcę sobie włosy....;P
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
7 komentarzy:
A może tam są kursy. My mamy nasze zarządzanie czasem, exel w jednym paluszku a w korei "technika wypychu łokciem"...
no i jeszcze "wypych łokciem na odległość":)
pani na zdjęciu nie jest prawdziwą ajummą. za szczupła, a zreszta wydaje się sympatyczna...
poza tym szczerze wątpie, czy struktura włosa może odpowiadać za charakter...
buziak z przeprosinami, ze tak długo mnie na tym wspaniałym blogu nie było
Oj Iwona, ty dobrze wiesz, że struktura włosa ma dużo do powiedzenia. Zwłaszcza, że panie ajummy mają włosy kręcone sztucznie (w przeciwieństwie do Ciebie;P)
W twoim zdaniu:
"Jednak przeciwnik okazał się bardziej wytrzymały i już zdąrzył rzucić(...)"
jest błąd ortograficzny.
Oj, Olu, Olu!...
Ciekawe, każdy kto czyta blog, widzi te błędy, ale nikt się nie czepia... oprócz Ciebie.
Dziękuję za bycie Czarnym Belferskim Charakterem na blogu;))))
A może powinnam napisać: Czarnym Belwerskim Harakterem, żebyś nie staracił powodów do komentarzy;)))
Szkoda, że jak trafiam na takie blogi to już nie funkcjonują (brak wpisów od lat).
A do posta- u nas w Polsce też przecież są takie babki. Ich podstawowym chwytem jest wpychanie się do kolejek u lekarza. I to jeszcze nie raz tak bezczelnie...Albo myślą czasem, że mają większe przywileje. Są też walki w sklepach o np. kołdry w promocji itp. Biorą baby z łokcia, chwytają kilka (kilkanaście?!) sztuk produktów, odchodzą na bok i oglądają łupy. Polecam filmik na youtubie Abstrachuje o babciach. Potiony, kastety protektoru i inne babcine akcesoria tak prawdziwe... xX
Prześlij komentarz