Ola in Big City

You only live once, but if you do it right, once is enough.

piątek, 11 stycznia 2008

Powroty....

Czas wracać, czas zostawić wszystko to, co tak bardzo zmieniło moje życie, co wpisało się kolorem czerwonym i niebieskim w księge wpomnień i pozostawiło po sobie ostry smak kimchi. Smutno, naprawdę smutno jest to zostawiać.

Ale ale... przecież koniec oznacza początek;)
Tym razem był to początek koszmarnej podróży powrotnej - zaczęło się jeszcze w Seoulu, od rozpakowywania bagażu... Całą drogę każda nawiedzona instytucja robiła problemy. Człowiek wraca do domu, a okazuje się, że jest to trudniejsze niż z niego wyjechać.

Całe szczęście siedzę już w swoim pokoiku z widokiem na hospicjum (kurcze, jak się rozbudowało przez ten czas...). Pobudka o 5;30 rano przypomina o 8-godzinnej różnicy czasowej. Czas wracać do polskiego życia, i nauczyć się mówić po polsku na nowo, przyzwyczaić się do tego, że już wszyscy mnie zrozumieją w metrze, a skośne oczy na ulicy są ewenementem. Polskie gazety, polskie napisy na ulicach, polskie jedzenie. Dziwnie...

Dom znajdę wszędzie;)

2 komentarze:

Madzia pisze...

witaj w Polandzie Ola!

Ola Floo pisze...

Ja chcę wracać do Azji...;( chlip

Locations of visitors to this page