mmmm, pycha! :P
Tylko troszke żre przelyk. Ale mowia ze sie przyzwyczaje:P
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
skip to main |
skip to sidebar
Ola in Big City
You only live once, but if you do it right, once is enough.
Posty
Polecane
- 2piwa
- Co slychac w innej czesci Korei
- Cyntya w Korei
- Daw z Finlandii
- Fotograficznie i wizualnie
- Funky Pumpkin
- Grzesiu, moj zastepca w Jubie
- Katrin w Indiach
- Kiwi nadaje z Juby
- Korea
- Magda w Londynie
- nie-obiektyw-nie
- Poprzednik w Korei
- Szaku w Japonii
- To samo pod innym kątem
- Trawa rosnie w Jubie
- Zaba
Podglądacze:
Etykiety
- biznes w Korei
- biznes w Sudanie
- co sprawia Oli radość
- coś dla duszy
- DMZ
- fauna i flora
- górzyście
- Jeju
- Juba
- Korea
- kulinarnie
- Londyn
- naukowo
- Ola i jej myśli
- party time
- patriotycznie
- Pekin
- Polska
- pora deszczowa
- praca
- Pusan
- Rwanda
- Seoul
- Sudan
- szaleństwa Oli
- szara rzeczywistość
- świątecznie
- święta w Korei
- USA
- wojskowo
- życie na campie
O mnie
- Ola Floo
- Seoul/Warsaw/Bialystok, Poland
- You look at me and see colours;]
5 komentarzy:
widze, ze sniadanie z garynku ambitnych. nagle brytyjskie wydaja sie zdrowa lekka strawa :P
powiem wiecej: brytyjskie wcale nie sa lekko strawne, ryżyk to jest to:P chociaz jest sie glodnym po 2 godzinach!
No nie mow, ze to lepsze niz sniadanko na rybczyznie... :)))
...albo w woznej w towarzystwie alvaro... :))) hehehe Pozdro!
no wiesz Macius, alvaro alvarem, ale z piwa na sniadanie wyroslam:P:P:P
Prześlij komentarz