Na południu Korei szaleje tajfun. Jak to dobrze ze nie zastal nas tam. To sie nazywa wyczucie czasu.
Ale za to w Seoulu pada. Miedzy kilka dni deszczu wplata sie co jakis czas słoneczny dzień, a potem znów leje sie z nieba.
Studzienki kanalizacyjne nie dają rady, nie chce sie głowy z poduszko podnosic a ubrania nie chca schnąć.
Ale to nic. Przeciez wiadomo, ze słonce w końcu musi wyjść:] Dlatego kupiłam dziś parasol - biały w niebieskie kropki:]
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
7 komentarzy:
helllo :)))
a u mnie lato wrocilo. temp ponad 30st, piekne slonce, tyle ze jakos tak smutnawo bywa.... sciskam przeogromnie :****
oj tam, do nas tez slonce przyjdzie:]
i prosze mi sie tam nie smucic!
Jak ci moze byc smutno ?
Mi to dopiero smutno bo nie moge przepic trzech nieletnich ale zbliza sie czas rozdzielenia meszczyzn i dziewczynek....
No to ja nie wiedzialam ze mnichom bywa smutno z takich błachych powodów...
Wszystko kwestia treningu...:P A czy ja moglabym poznac te nieletnie? I co oznacza czas rozdzielenia? Brzmi groźnie...:]
Co ty gadsz , chcialem Gienka rozbawic
:))
oj Tomek albo brak treningu, albo lata nie te :)))) zebys Ty tak nie mogl, no i co z tego ze sa trzy:))) potrzebujesz posilki??? pozdrawiam Was i bawcie sie dobrze:*
No a ja z tego wszytkiego zapomnialam ze blahych pisze sie przez h:P
Gienek, ja mysle ze on potrzebuje wsparcia. Musisz przyjechac i pomoc bo chlopak jeszcze sobie cos zrobi z tego smutku:P No i podsumowujac: i brak treningu i lata nie te:P Wytrenowac - wytrenujemy:] Odmlodzic - tez damy rade:]
Prześlij komentarz