okazuje sie ze to wcale nie jest takie trudne... No moze nie zupelnie mozna poczuc sie jak w Wawie, no bo ludzie jakos inaczej mowia i swiatel jakos wiecej, ale noc nad brzegiem rzeki Han z piwem Ob w ręku to prawie jak noc nad Wisła z piwem Żywiec w ręku... Prawie robi wielką różnice:]
Ale bylo bardzo przyjemnie... tym bardziej ze zapadajacy wczesniej zmierzch zachecal do uwieczniania tego momentu na kliszy eeee to juz nie te czasy.... znaczy w formie cyfrowej:P
A najciekawiej bylo ogladac zachodzace słońce z najwyzszego budynku w Seulu.
Z dołu:
Z góry:
Eh, romantycznie strasznie, tylko dlaczego ten wieczor spedzilam z dwoma kolezankami i wujkiem? :P:P:P
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
2 komentarze:
jedna z kolezanek stanowczo protestuje! spie z Toba, jem z Toba, pije z Toba, a Tobie jeszcze malo??!!
Pijesz oczywiscie kawe z rana:P
I spisz na lozku obok! Prsze Cie, nie wprowadzaj moich rodzicow w blad:P:P:P
Prześlij komentarz